Haker, który ukradł 611 milionów dolarów w krypto, teraz chce go zwrócić
Niedawno przeprowadzono jeden z największych dotychczasowych napadów na kryptowaluty, w wyniku którego zarobiono około 611 milionów dolarów w Shiba Inu, Ethereum i innych walutach cyfrowych . Teraz, niecały dzień później, osoba odpowiedzialna chce oddać pieniądze.
Intruz ukradł środki 10 sierpnia ze zdecentralizowanej platformy finansowej Poly Network, wykorzystując lukę w zabezpieczeniach. Jednak niedługo potem kilku badaczy bezpieczeństwa podobno znalazło informacje umożliwiające identyfikację, w tym adres IP i adres e-mail sprawcy, a także chińską giełdę kryptograficzną (Hoo), której używał haker.
Poly Network udostępnił powyższą wiadomość, wzywając złodzieja do zwrotu skradzionych aktywów. Sprawca wysłał token stwierdzający, że jest „gotowy do poddania się" i że już zaczął zwracać środki. Dokładny powód, dla którego sprawca chce zwrócić środki, jest nadal nieznany, ale prawdopodobnie ma nadzieję na uniknięcie zarzutów karnych.
Wkrótce po wysłaniu tego tokena intruz zwrócił 1 milion USDC w łańcuchu blokowym Polygon w ramach trzech transakcji, wraz z 23,8 BTCB (1,1 miliona USD); 259,7 miliarda shiba inu (2 miliony dolarów); i 600 000 $ w FEI. Kilka godzin później zwrócili większość aktywów na Binance Smart Chain; 119 milionów dolarów w BUSD stablecoin; 1000 więcej BTCB (46,4 mln USD); oraz 26 629 ETH (86 mln USD). Tylko 6613 BNB (2,6 miliona dolarów) nie zostało jeszcze zwróconych.
Włamanie mogło być jednym z największych w historii DeFi (zdecentralizowane finanse), ale nie był to pierwszy w tym roku. Według stanu na lipiec 2021 r. w wyniku podobnych hacków skradziono około 361 milionów dolarów. To wydarzenie jest tylko jednym z wielu, które przyczyniają się do erozji zaufania użytkowników do giełd kryptowalut.
Jednak natura kryptowaluty kręci się wokół faktu, że korzysta ze zdecentralizowanej księgi rachunkowej, która potencjalnie może pozostawić ślad, w czyich rękach znajdowała się waluta. .
przez Engadget